Imię: Ariel
Nazwisko: nikt go nie zna, nawet on.
Wiek: 167
Charakter: Stara się być spokojnym, zazwyczaj jego wyraz twarzy jest obojętny. Mimo to ma charakter, całkiem miły, ujawnia go tylko w towarzystwie zaufanych, znanych mu osób, bądź nie wyglądających groźnie. Zazwyczaj szuka pokojowych rozwiązań, jest ciężki do wyprowadzenia z równowagi. Potrafi siedzieć w towarzystwie, jednak często można go znaleźć siedzącego gdzieś na odludziu, bądź w samotności.
Wygląd: Wyglądem przypomina około 21 latka. Z reguły chodzi zadbany, ogolony bądź z jednodniowym zarostem. Pozbawiony jest całkowicie koloru włosów, dlatego są srebrne. Tak samo z tęczówkami - może odziedziczył to genetycznie po dziadkach? Kto wie. Ubrany jest najczęściej w garnitur i koszulę, czarną, ciemno szarą, bądź białopodobną - w cieplejsze dni bez marynarki, w chłodniejsze z męskim szalem. Nigdy nie nosi krawatu ani muszki, buty ma również eleganckie, pasujące do ubrania.
Cechy Szczególne: Blizna bo ranie ciętej w okolicach ust.
Rodzina: Brak
Ród: Brak
Ranga: Nimnaros
Pod rasa: Kanae
Moce(4 max):- Prędkość światła - Szybkie ruchy, każdy ograniczony do 200 metrów po linii prostej. Wykonywane z prędkością światła, tak, że dla wrogów wygląda jak prosta teleportacja. Ariel nie może wtedy atakować, ani bronić się;
- Hipnoza - Najwyższy możliwy do opanowania poziom hipnozy. Ariel potrafi jednym spojrzeniem przejąc kontrolę nad ofiarą, zmusić ją do wykonania jego poleceń, bądź omamienia jej różnego rodzaju przywidzeniami. Potrafi także wywołać tak wielki strach, że ofiara mdleje. Jednak do zahipnotyzowania swojego celu potrzebny jest kontakt wzrokowy;
- Przeciwdziałanie - Potrafi
zneutralizować każdą moc;
- Kontrola natury - Pozwala na kontrolę dowolnej żywej części natury (roślin, ziemi). Dzięki temu Ariel może sprawić, by wyrosła gałęź w drzewie, całe drzewo, zapadła się ziemia pod wrogiem, powstała wielka ściana ziemi, podłoże zmieniło się w błoto itd.
Umiejętność:- Wysoka zwinność, zręczność - jak u cyrkowca, gimnastyka;
- Doskonały wzrok i spostrzegawczość - kilkukrotnie przewyższające wzrok sokoła;
- Siła, krzepa - przewyższa zwykłych ludzi, większość wampirów;
- Doskonała walka wręcz i bronią białą;
Historia: W Certailonie mieszkała kiedyś para szaleńczo zakochanych wampirów, Danielle i Myrthos, byli to jego rodzice. Matka był postawiono wysoko w hierarchii Salviere, zaś jego ojciec był zwykłym Obywatelem. Ale jak wiadomo, takie coś nie stanowi przeszkody dla miłości i pomimo, że matka Danielle stanowczo odradzała i była przeciwko temu związkowi, jej słowa na wiele się nie zdały. Wampiry się zeszły, niedługo potem na świat przyszedł wampir. Oboje rodziców wyczekiwało córki, mieli już uszykowane imię, ale.. do tego nie doszło. Przyrodzenie wyraźnie dawało do zrozumienia, że to chłopiec. W dłuższym przemyśleniu imię zostało, gdyż pasowało w sumie bardziej do chłopca, niż dziewczynki - Ariel. Chłopiec był nieco inny, niż jego rówieśnicy. Jego włosy były zupełnie pozbawione melaniny, a oczy pozbawione eumelaniny. W skrócie, tęczówki i włosy były szare, srebrne.. Mimo to, nie stanowiło to dla chłopca problemu, dla rodziców zresztą też nie. Jednak było to pretekstem dla rówieśników do naśmiewania się z młodego wampira, wytykania go palcem i obgadywania. Pewnego dnia jego rodzice zginęli - nie, poprawniej, zostali zamordowani - nigdy nie dowiedziano się przez kogo, dlaczego, nie znaleziono ich ciał, ani prochów. Wyparowali. Ariel wpadł w depresję, jeszcze bardziej pogłębianą przez dokuczające mu dzieci. Z czasem zrozumiał, że aby przetrwać musi być silny i pewny siebie, zwłaszcza, że niektórzy używali już przemocy. Mijały lata, a Ariel będąc już z wyglądu nastolatkiem dalej był gnębiony, jednak nie robiło to na nim wrażenia. Przez jego twarz przepływało tylko jedno - obojętność. Niektóre rówieśniczki uważały to nawet za urocze. Potajemnie ćwiczył, piął z siłą i doświadczeniem w walce do góry, a w społeczeństwie unikał walk i tym podobnych. Dobrze wiedział, że mógłby zranić kogoś, więc swojej mocy nie wyciągał z kieszeni. Jednak pewnego dnia rozwinęła się wielka bójka, kilkunastu starszych nieco od niego podejrzanych typków postanowiło go zabić. Ot tak, dla zabawy. Jego ignorancja ustała, gdy któryś z napastników skaleczył go dość poważnie - jak na swój wiek, wciąż byli to nastolatkowie, może ledwo ponad pełnoletni - w okolicach ust. Wtedy prawdziwe oblicze wampira ujrzało światło dzienne, pomimo, że nie opanował jeszcze do końca swoich mocy, niektóre ruchy mu nie wychodziły, pokonał wszystkich. Zabił wszystkich - ot tak, dla zabawy. Przerażony swoją mocą postanowił dalej - jeszcze bardziej - na nią uważać, ograniczać. Z czasem dorósł, w miejsce rany pojawiła się blizna. Każdego ranka przeglądając się w lustrze przypomina mu się tamten dzień, przypomina mu się dlaczego stara się żyć pokojowo.
+ Ostrze:
http://3.bp.blogspot.com/_Taezh4ULlfw/SPCT90MNf1I/AAAAAAAAAL8/KNcQW-NYa78/s400/Sasuke-sword-of-Kusanagi.jpg